W sobotnie popołudnie przywitał nas solidny opad. Po przyjeździe czekało nas rozkwaterowanie, zapoznanie się z ośrodkiem i organizacja całego tygodnia, a po spotkaniu z całą ekipą bardziej wytrwali udali się na integracja, a reszta na zasłużony odpoczynek aby nabrać sił na kolejne dni ostrej jazdy. W niedzielę niestety pogoda nas nie rozpieszczała, mgła i opady ograniczały korzystanie z wielu tras i snow parku, ale jak na pierwszy dzień jazdy to wszystko przebiegło zgodnie z planem, podział na grupy, rozjeżdżenie, poznanie umiejętności kursantów. Popołudniu odbył sie wykład z bezpieczeństwa i lawinowego ABC, a wieczorem impreza integracyjna w garażu, który na ten czas zamienił się w klub nocny pełen atrakcji. Ekipa mogła podoskonalić równowagę na trickboardzie i gyroboardzie, zagrać w różne gry i zabawy, oraz zapoznać się z kolekcja testowego sprzętu K2, Head`a i zamienić słow z przedstawicielami tych firm. Po beforku pełnym wrażeń wszyscy udali się poszaleć do lokalnego klubu.Kolejne dni to oczywiście doskonalenie jazdy i nauka elementów freestylowych, a gdy tylko pogoda dopisywała każdy szukał swoich lini poza trasą. Popołudniami odbywały się pokazy filmów snowboardowych i narciarskich, wykłady gdzie między innymi pro rider K2 Marcin Jaskółka opowiadał o swoich przygodach poza trasa i zapoznał wszystkich z splitboardem. Nie zabrakło wieczornych atrakcji jak: poker night czy imprez tanecznych. Po kilku dniach pogody w kratkę doczekaliśmy się słońca i to był dzień kiedy wybraliśmy się na Heliboarding. Zwartą ekipą z samego rana ruszyliśmy z przewodnikiem na szczyt Monterosy. Lot helikopterem to niepowtarzalne uczucie gdzie w kilka sekund wznosisz się nad szczyty i podziwiasz świat z lotu ptaka. Gdy dostaliśmy się na wysokośc 4300m.n.p.m czas jakby się zatrzymał, niepowtarzalna cisza, widok na najwyższe szczyty Europy (Mont Blanc) i wesoła ekipa, która marzyła żeby ruszyć w dół po dziewiczych trasach. Kilka ważnych zasad od przewodnika i ruszyliśmy... Trzeba było trzymać się śladu przewodnika, bo góry jak wiemy mogą zaskoczyć, liczne szczeliny, zlodowacenia czy urwiska pokazały nam jak może być niebezpiecznie. Cała wyprawa trwała około 4 godzin, niezapomniane chwile i widoki, które na zawsze zostaną w pamięci - polecam każdemu! Po tak udanej wyprawie nie mogło być nic lepszego jak impreza, na która wszyscy czekali - Old School Party. Impreza zaczeła się od wspólnego przejazdu po trasie i prezentacji strojów, potem zawody na najbardziej stylowy przejazd, a dalsza część imprezy to zabawa przy rytmach Dj Benka. Impreza powoli się rozkręcała, choć tańce z parkietu przeniosły sie na stoły, to i tak nikt nie spodziewał się, że ratrak komuś może posłużyć za miejsce do tańca. Kolejne dni to doskonalenie jazdy i trików pod zawody. W piatek rano wszyscy zawodnicy stawili się na starcie slalomu giganta. Na początku rywalizowali narciarze, potem snowboardziści, by po klasycznych zjazdach udać się do snow parku i uczestniczyć w jibb jam contest. Po zawodach odbyło się uroczyste zakończenie i nagrodzenie wszystkich wygranych. Wieczorem w piątek wszyscy już musieli wsiąść w autokar i ruszyli w droge do kraju. Wielka piona dla S.P.A za organizację i program, K2 i Head`a za sprzęt testowy i nagrody,oraz dla wszystkich którzy uczestniczyli w tym mega imprezowym wyjeżdzie :)
Wszystko to co się działo sfotografował P.Tuora aka Dexter oraz ja i M. Jaskółka - Galeria zdjęć
Foty do pobrania z Albumu Picasa.